20 maj 2015

Henning Mankell: Wspomnienia brudnego anioła

Henning Mankell jest znany czytelnikom przede wszystkim jako twórca powieści kryminalnych, których głównym bohaterem jest policjant z Ystard, Kurt Wallander. Warto jednak wiedzieć, że napisał też ciekawą powieść historyczną. Mankell postanowił pokazać swoim odbiorcom, że potrafi pisać nie tylko o przestępczym półświatku i zbrodniczej naturze człowieka. Swoją „drugą twarz” pokazał czytelnikom poprzez historię zatytułowaną „Wspomnienia brudnego anioła”, której akcja rozgrywa się w kolonialnej Afryce na przełomie XIX i XX stulecia. Najnowszą powieść tego skandynawskiego pisarza miałam okazję poznać w formie audiobooka wydanego nakładem Biblioteki Akustycznej. Jego lektorem jest Leszek Filipowicz.

Mała mieścina w Szwecji. Siedemnastoletnia Hanna Renstrem zamieszkuje skromną, drewnianą chatkę wraz z rodzicami i rodzeństwem. Gdy w wyniku ciężkiej choroby umiera jej ojciec, samotna wdowa nie jest w stanie zarobić na utrzymanie całej rodziny. Postanawia, więc wysłać swoją najstarszą córkę, Hannę, do siostry mieszkającej w dużym mieście, w Sundsvall. Niestety, po przybyciu na miejsce okazuje się, że krewni wyprowadzili się i nikt nie wie, gdzie obecnie przebywają. Nad dziewczyną lituje się kupiec Forsman i zatrudnia ją jako służącą w swoim domu. Kilka miesięcy później pracodawca przedstawia jej możliwość pracy na statku płynącym do Australii. Mogłaby zarabiać tam na życie jako kucharka okrętowa. Hanna zgadza się na tę propozycję. Podczas rejsu mają miejsce nieoczekiwane wydarzenia, które całkowicie odmieniają dotychczasowe życie dziewczyny i jej postrzeganie świata...

Zupełnie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać podczas słuchania najnowszej historii Henninga Mankella. Jestem przyzwyczajona do „chłodnych”, typowo skandynawskich kryminałów wychodzących spod pióra tego pisarza. Zetknięcie się z jego twórczością w postaci powieści historycznej było dla mnie całkowitą nowością. Autor osadził akcję książki na przełomie XIX i XX wieku, początkowo w Szwecji, a następnie w portugalskiej kolonii w Afryce. Główną bohaterką jest Hanna Renstrem. Ta prosta dziewczyna początkowo trafia do domu bogatego kupca, a następnie na statek płynący do Australii, by w wyniku nieprzewidywalnych kolei losu stać się właścicielką największego domu publicznego w Lourenço Marques i zmienić się w damę o wysokiej pozycji społecznej.

Słuchacz, wybierający się w podróż z Hanną, poznaje smak europejskiego kolonializmu w Afryce. Do ziem Czarnego Kontynentu rościły sobie prawa różne kraje Starego Kontynentu, między innymi Anglia, Portugalia, Hiszpania czy Francja. Akcja książki rozgrywa się w Lourenço Marques, stolicy portugalskiej kolonii, która po uzyskaniu niepodległości zmieniła nazwę na Mozambik. W recenzowanym audiobooku można usłyszeć szczegółowe portrety zarówno miejsc, przedmiotów, jak i klimatu panującego w tamtym regionie świata. Autor doskonale orientuje się w opisywanym przez siebie okresie i stara się oddać go w książce jak najwierniej. W niektórych momentach przedstawiany obraz wydaje się spokojny, wręcz leniwy, co pozwala odbiorcy poczuć jakby słuchał opowieści zawierającej wspomnienia osoby, która spędziła tam najlepsze lata swojego życia.

Dzieje Hanny pokazują, jak może zmienić się człowiek pod wpływem tego, co przynosi nie zawsze przychylny człowiekowi los. Początkowo główna bohaterka była niepewna, zagubiona, a z czasem stała się dumną, pewną siebie kobietą, dokładnie wiedzącą, czego chce. Jej pierwsze dni na afrykańskim kontynencie nie zaliczały się do łatwych. Dziewczyna nie znała języka, źle znosiła wysokie temperatury, dodatkowo nie czuła się za dobrze i szybko zaniemogła. Podczas choroby o Hannę zadbał właściciel hotelu, w którym mieszkała, wynajmując specjalnie dla niej pielęgniarkę. Kobieta ta pokazała jej, jakie zasady panują w Lourenço Marques. To, co zobaczyła podczas spacerów uliczkami miasta, całkowicie ją zaskoczyło i zszokowało. Nie spodziewała się, że niektórzy ludzie skłonni są pomiatać drugim człowiekiem tylko ze względu na to, że ten ma inny kolor skóry. Hanna zastanawiała się, co właściwie tu robi i dlaczego los skierował ją akurat do tego miasta. Ona, prosta dziewczyna z doliny, w Afryce ma możliwość zmienić się w damę z wyższych sfer tylko, dlatego, że jest biała. Jeszcze bardziej zdumiał ją fakt, że ona sama może zacząć postępować się tak jak inni mieszkańcy miasteczka. To odkrycie było dla niej szokujące. Sprawiło, że zaczęła na analizować swoje ostatnie postępowanie względem rdzennych mieszkańców Czarnego Kontynentu. Postanowiła, że musi zacząć zachowywać się inaczej niż jej to pokazano w Lourenço Marques. Afrykańczycy to też ludzie z krwi i kości, odczuwający takie same emocje i mający te same potrzeby czy problemy. Postępowanie nie przysparza Hannie przyjaciół, wręcz przeciwnie, zaczyna być brana za osobę niespełna rozumu, lecz jej to nie zraża. Jest zadowolona, że może żyć w zgodzie z sobą i nie czuć męczących wyrzutów sumienia.

Drzewo Jakarandy
Lektorem „Wspomnień brudnego anioła” jest Leszek Filipowicz. Ilekroć rozpoczynam przygodę z nowym audiobookiem dopada mnie ten sam, nieco irytujący problem. Zanadto przyzwyczajam się do głosu czytającego, którego słuchałam wcześniej, i to do tego stopnia, że dość ciężko mi jest się „przekonać” do innej osoby, do jego brzmienia i sposobu narracji. Za każdym razem mówię sobie, że to jest kompletny koniec z audiobookami, że więcej żadnego nie przesłucham. Jednak już po kilku wysłuchanych rozdziałach to rozdrażnienie mija i z czystą przyjemnością wsłuchuję się w tembr głosu nowego lektora. Doszłam do wniosku, że Biblioteka Akustyczna dokonała bardzo dobrego wyboru w postaci pana Leszka Filipowicza. Osoba ta doskonale wczuła się w rolę i niezwykle zręcznie modelował ton w zależności od czytanego fragmentu. Pozwoliło mi to puścić wodze fantazji i mogłam sobie wyobrazić dom publiczny wraz z podwórzem, na którym rosło wielkie drzewo Jakarandy, zebrane pod nim kobiety, czekające na rozmowę z właścicielką przybytku czy też statek płynący przez ogromny Ocean Atlantycki z ciekawskimi pasażerami, pragnącymi zobaczyć na własne oczy, że góry lodowe naprawdę istnieją.

W posłowiu można wysłuchać genezy „Historii brudnego anioła”:

"W tym wypadku było tak: Tor Sällström, autor i znawca Afryki, wspomniał mi przypadkiem w rozmowie o niezwykłych dokumentach, na jakie natrafił w archiwum w Maputo, stolicy Mozambiku. Wynikało z nich, że na przełomie XIX i XX wieku pewna Szwedka była właścicielką największego domu publicznego w tym mieście, które wówczas nazywało się Lourenço Marques. Pozostał po niej ślad w dokumentach, ponieważ przez wiele lat płaciła ogromne podatki. Jednak w pewnej chwili ślad ten całkiem się urywa. Ta tajemnicza kobieta pojawiła się nagle, znikąd, i tak samo zniknęła. Kim była i skąd przybyła do Afryki? Próbowałem dowiedzieć się o niej więcej, ale wygląda na to, że przybyła nie wiadomo skąd i po jakimś czasie naprawdę zaginął po niej wszelki ślad. Cała historia opisana w tej książce jest, więc pewną, mniej lub bardziej prawdopodobną teorią na jej temat".

Jak widać, czasem niewiele trzeba, aby pisarz zaprzągł do pracy swoją wyobraźnię i stworzył tak ciekawą opowieść, jak ta właśnie recenzowana.

Podsumowując, „Wspomnienia brudnego anioła” to wspaniały audiobook, pokazujący jak wyglądało życie na przełomie wieku XIX i XX w odległej, afrykańskiej kolonii. Henning Mankell w całkiem nowej odsłonie nie przypadnie go gustu czytelnikom oczekujących mrocznego kryminału. To pozycja dla osób szukających niebanalnej opowieści z dawnych czasów, posiadający głębsze przesłanie, które słuchacz musi sam odkryć. Mi „Wspomnienia brudnego anioła” bardzo się podobały i jestem przekonane, że gdy kolejna powieść autorstwa Henning Mankella zostanie wydana w formie czytanej, to sięgnę po nią z wielką chęcią, bo wiem, że będzie czekać na mnie kolejna porywająca opowieść.

Tytuł oryginalny: Minnet av en smutsig ängel
Lektor: Leszek Filipowicz
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 22 października 2014
Nośnik: 1 CD mp3 
Czas: 12 godzin 22 minuty
ISBN: 978-83-64732-15-4

Za możliwość wysłuchania "Wspomnień brudnego anioła"dziękuje portalowi  Kostnica

4 komentarze:

  1. Zdecydowanie ta pozycja nie dla mnie. Nie ma to nawet znaczenia czy jest to wersja słuchowa czy papierowa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajnie o niej napisałaś, ale ja wolę go w wersji kryminalnej, powieści historycznych nie trawię niestety, ale wiem komu ją polecę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy czytelnik ma swoje gusta :)

    OdpowiedzUsuń