Bardzo
lubię powieści kryminalne, których akcja jest osadzona w środowisku naukowców. „Kości zdrady” są właśnie jedną z takich
pozycji. Na dodatek historia w niej opisana odwołuje się do grona uczonych
pracujących przy stworzeniu pierwszej na świecie bomby atomowej, co według mnie
dodaje książce „smaczku”.
Oak Ridge -
amerykańskie miasteczko z bogatą przeszłością. W zamarzniętym hotelowym basenie
zostało znalezione ciało starszego mężczyzny. Podczas przeprowadzanego badania
w prosektorium okazało się, że zwłoki należą do legendarnego fizyka, Leonadra
M. Novaka, pracującego podczas II wojny światowej nad projektem Manhattan. W
trakcie sekcji dokonano niepokojącego odkrycia. Przed śmiercią mężczyzna połknął
małą fiolkę z silnie radioaktywnym pierwiastkiem chemicznym. Materiał ten
dosłownie ”zżerał” od środka wybitnego naukowca. Na wpływ szkodliwego
promieniowania zostali narażeni wszyscy ci, którzy zetknęli się ze znalezionymi
zwłokami, a w szczególności miejscowy patolog sądowy. Odkrycie nasunęło pytanie:
dlaczego w ciele tego starszego mężczyzny został znaleziony niebezpieczny
materiał?
W
otaczającym nas środowisku mamy styczność w wieloma rodzajami promieniowania:
naturalnym, pochodzącym od skał i gleb oraz położenia względem poziomu morza,
oraz kosmicznym, dochodzącym do atmosfery ziemskiej. Ich oddziaływanie ma
jednak znikomy wpływ na nasz organizm. Występuje ono również w przedmiotach
codziennego użytku, przykładowo w czujnikach dymu (izotop Ameryku 241), w
kontraście podawanym podczas badań medycznych, takich jak rezonans magnetyczny
czy tomografia oraz radioterapia wykorzystywana w onkologii do leczenia chorób
nowotworowych. Jak widzicie, materiały promieniotwórcze są dosłownie wszędzie.
Jednakże najważniejszy problem stanowią wysokoaktywne substancje radioaktywne,
które w nieodpowiednich rękach mogą wywołać wiele nieodwracalnych, a nawet
śmiertelnych szkód. Co by się stało, gdyby pewna jego ilość znalazła się u
obłąkanego szaleńca? O tym właśnie traktują „Kości
zdrady”.
Zaczynając
lekturę tej książki nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, a blurb
umieszczony na okładce tylko zaostrzał mój apetyt. Ponadto byłam jej niezwykle ciekawa,
ponieważ akcja powieści cofała się dość daleko w przeszłość, do czasów II wojny
światowej i poruszała temat Projektu Manhattan. Motyw prowadzonych prac nad
budową bomby atomowej był szczytny, lecz to, co osiągnęli tą pracą, miało
straszliwe skutki i nie powinno się już więcej powtórzyć.
Głównym
bohaterem recenzowanej powieści jest Bill Brockton, z zawodu antropolog sądowy,
założyciel „Trupiej farmy”. To właśnie on przedstawia wszystkie wydarzenia,
jakie mają miejsce podczas prowadzonego śledztwa. Czytelnik poznaje jego myśli,
obawy i spostrzeżenia, może wczuć się w jego postać. Od razu ta postać
przypadła mi go gustu. Doktora można opisać, jako typowego naukowca,
starającego się rozwijać w każdym kierunku, który uważa za ciekawy i intrygujący.
W
trakcie lektury czytelnik poznaje również Beatrice Nowak, żonę zamordowanego
fizyka, którego zagadka śmierci jest głównym wątkiem powieści. To właśnie
dzięki jej opowieściom można dowiedzieć się, jak wyglądało życie w Oak Ridge w
latach, gdy powstawała tam bomba atomowa. To, co najbardziej rzuciło mi się w
oczy, to podziały na lepszych i gorszych, mądrych i wykształconych białych oraz przesądnych czarnych. W opowieściach byłej żony
można usłyszeć echo dawnych obaw, lęków, zabobonów. Niektóre z nich wydają się
obecnie śmieszne, lecz nadal funkcjonują we współczesnym społeczeństwie.
„Oczywiście Oak Ridge nie było jedynym miejscem, gdzie prowadzono działania w ramach Projektu Manhattan. Było również Los Alamos w Nowym Meksyku, gdzie setki fizyków i naukowców z innych dziedzin pracowało w znoju i trudzie, by założenia fizyki teoretycznej przekuć w bombę. Był też Hanford w stanie Waszyngton, gdzie gigantyczne reaktory produkowały ogromne ilości plutonu potrzebnego do skonstruowania bomby. Ale to w Oak Ridge pracowało najwięcej ludzi, a wszystko, co stworzono w Los Alamos i Hanfor, oparto na ich pracy. Już samo to miejsce sprawiało, że miasto było fascynującym miejscem. [s. 86]”
Zastanawia
mnie postępowanie Wydawnictwa Dolnośląskiego dotyczące kolejności wydawanych w
Polsce powieści. „Kości zdrady” są
pierwszym opublikowanym w naszym kraju tomem serii, lecz w oryginale jest to
czwarta część cyklu „Trupia Farma”. Z tego też powodu polski czytelnik poznaje
kryminały napisane przez Jeffersona Bassa niejako od środka. Zupełnie
niezrozumiałe działanie. Strasznie nie lubię poznawać powieści w kolejności
innej niż od pierwszego tomu. W ten sposób odbiorca po prostu ma możliwości
zapoznania się z przeszłością głównych bohaterów.
Wiedzieć
trzeba, że Jefferson Bass to literacki pseudonim, pod którym ukrywają się
dziennikarz Jon Jefferson, publikujący swoje teksty między innymi w „New York Times”, oraz dr Bill Bass, wybitny
specjalista z medycyny sądowej, twórca pierwszego na świecie ośrodka badającego
rozkładające się ludzkie zwłoki. Ich pierwsza wspólna książka nosi tytuł „Trupia Farma. Sekrety legendarnego
laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoje historie” i mam
nadzieję, że kiedyś uda mi się ją przeczytać.
„Kości zdrady” czytało mi się lekko i
przyjemnie. Nie byłam zadowolona, gdy musiałam odłożyć książkę, gdy kładłam się
spać lub szłam do pracy. Dużym plusem było dla mnie zamieszczenie na samym
końcu powieści schematu anatomicznego człowieka z podpisaniem najważniejszych
kości, co w sumie przydało mi się to
podczas lektury. Gorąco polecam tą pozycję osobom lubiącym czytać o tym, co się
miało miejsce w przeszłości.
W cyklu „Trupa farma” do tej pory ukazały się:
|
Kości zdrady | Złodziej Kości |
Tytuł
oryginału: Bones of
Betrayal
Tłumaczenie: Tatiana Grzegorzewska
Data
wydania: 10 lutego
2014
Liczba
stron: 320
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN: 9788324591541
Mam ją na oku już od jakiegoś czasu ;)
OdpowiedzUsuńmozliwe ze przypadlabym mi do gustu - zwlaszcza ze tak dobrze zachecasz ze tylko nic tylko brac i czytac! co do koncowej "wkladki" calkiem neizly pomysl - szkoda tylko jak piszesz ze zaczynaja od srodka ;(
OdpowiedzUsuńNo niestety zaczęli od środka i zupełnie tego nie rozumiem :/
OdpowiedzUsuńWarto ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuń