I tak dziś mamy ostatni dzień roku 2014. Oj jak ten czas szybko mija. Im się jest starszym tym bardziej się to zauważa. Szkoda tylko, że nie nikt nie wynalazł takiego urządzenia zatrzymującego czy spowalniającego czas, może w przyszłości jakiś szalony naukowiec wpadnie na pomysł jak można to zrealizować :)
Obecny rok przyniósł dużo zmian, a rozpoczął się nie ciekawie. Myślałam, że mój staruszek laptop (ma już 9 lat) wyzioną ducha i nic nie da się z tym fantem zrobić. Po kliku próbach reanimacji, kombinacji ustawień na upartego w końcu odżył. Cieszę się nim obecnie i mam nadzieję, że jeszcze długo mnie nie zawiedzie. Znalazłam w końcu odpowiadający mi szablon na bloga, który nie denerwuje mnie niedopracowanymi szczegółami, niedającymi się zmodyfikować. Jak to się mówi, diabeł tkwi w szczegółach, muszę jeszcze kilka szczegółów dopracować lecz nie są one pilne. Udało mi się nawiązać trzy współprace, z których jestem zadowolona, dzięki nim poznałam wiele ciekawych powieści. Niestety nie liczyłam ile książek udało mi się przeczytać i nie zawsze mogłam wygospodarować wolny czas potrzebny na napisanie recenzji. Mam nadzieję, że uda mi się nadrobić wszystkie zaległości a troszkę tego jednak jest. Pewnie jak u wielu osób, na komputerze mam wiele zapisanych pomysłów oraz rozpoczętych już wpisów na tematyczne cykle, które z braku tego cennego czasu nie mogłam ukończyć. Mniejsza z tym mam nadzieję, że w nadchodzącym nowym roku uda mi się to zrealizować. Dodatkowo, dzięki Wam udało mi zapoznać z wieloma ciekawymi książkami, niezwykle interesującymi Blogami oraz z niesamowitymi woskami Yankee Candle, w których można powiedzieć się zakochałam.
To tak po krótko co się działo u mnie w 2014 roku, a teraz pora na krótkie podsumowanie miesiąca.
Ostatni miesiąc w roku, grudzień jest dla mnie bardzo waży a zarazem magiczny. Ważny ponieważ akurat w tym miesiącu mam urodziny a magiczny ponieważ jest Boże Narodzenie oraz śnieg, lecz to ostatnie, od pewnego czasu nie zawsze dopisuje. Wręcz uwielbiam jak szczypie mróz w nos podczas spaceru a śnieg trzeszczy pod nogami, wtedy czuję się wspaniale, rozpiera mnie radość, powiedzieć można, że mogę przenosić największe góry. Czuję się taka szczęśliwa jak nigdy.
Jako, że lubię kupować książki i mam ich dość sporo ich do przeczytania, to praktycznie nikt nie daje mi nic takiego na urodziny czy pod choinkę, wolą sprezentować mi coś innego, więc nie będzie dużego stosiku.
Stosik 1: własne zakupy i nie tylko
- Terry Pratchett, "Kot w stanie czystym", Wydawnictwo Pruszyński i S-ka (prezent urodzinowy od kochanej Ani)
- Casey Watson,"Krzyk o ratunek", Wydawnictwo Amber (wyparzone przez bystre oczy Ani)
- Casey Watson, "Chłopiec, którego nikt nie kochał", Wydawnictwo Amber j.w.
- Katie Matthews, "Wszystko pamiętam tatusiu", Wydawnictwo Amber j.w.
- Zbigniew Zborowski, "Trzy odbicia w lustrze", Wydawnictwo Zysk i S-ka
To tak pokrótce już wszystko z mojej strony, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam tym długim wpisem.
Spóźnione, ale szczere - wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)) A co do książek - serię Skrzywdzonych z Amber z chęcią bym przygarnęła, bo mam już kilka, a tych akurat nie ;)
OdpowiedzUsuńNie ma za co kochana :) Podczytuj tam Pratchetta i dowiedz się czy Paddy aby na pewno jest Prawdziwym Kotem ;)
OdpowiedzUsuńSzablon rzeczywiście piękny, właśnie czegoś takiego i ja bym chciała... mam nadzieję, że uda mi się w końcu znaleźć idealny dla mnie :)
OdpowiedzUsuńW Nowym Roku życzę dużo czasu na książkowe przyjemności i owocnego blogowania :)
www.maialis.pl
Dziękuje bardzo. Co do skrzywdzonych to jedyne książki jakie mam z tej serii, Z Muzy mam jeszcze dwie książki Cathy Glass.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie lektury i jak się tylko dowiem to nie omieszkam powiedzieć Ci :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo. Może uda Ci się znaleźć ten jeden jedyny szablon co trafi Ci idealnie w gusta.
OdpowiedzUsuńTe książki nic mi nie mówią, ale w tle widzę "Ziemiomorze". Zawsze chciałam je przeczytać.
OdpowiedzUsuńŚlę spóźnione Szczęśliwego Nowego Roku. :)